Cesarskie cięcie według niektórych kobiet jest wygodą i luksusem. Serio? Myślę, że mówią to kobiety, które nigdy nie rodziły w ten sposób. W ogóle nie chciałabym się rozwodzić nad wyższością rodzenia naturalnego nad cięciem cesarskim lub odwrotnie. Poród naturalny nie zawsze jest wyjściem, stosuje się wtedy cesarskie cięcie. Szczerze współczuje kobietom, które na własne życzenie tego chcą. Chodzi mi o takie życzenie bez względów zdrowotnych, gdyż ja przeszłam dwie cesarki i naprawdę nikomu nie polecam. Niektóre kobiety twierdzą, że cesarka jest lepsza, bo w końcu nie ma bólu, dziecko jest wyjmowane bez problemowo. Tyle teorii. Praktyka już nie jest taka kolorowa. Cesarskie cięcie jest operacją. Ja byłam znieczulona od pasa w dół. Anestezjolog wbija się w kręgosłup, by dać zastrzyk. Już samo to jest nieprzyjemne, aczkolwiek do wytrzymania. Mi wbijał się trzy razy, po prostu nie mógł dobrze trafić. Prawdopodobnie właśnie przez to, na trzeci dzień po urodzeniu, dostałam tak okropnego bólu głowy, na który nie działały żadne środki przeciwbólowe, w tym nawet domięśniowy. Samo „wyciąganie” dziecka nie trwa długo, około godziny czasu i jest po operacji. I wtedy dopiero zaczyna się najgorsze. Zamiast zajmować się dzieckiem, leżysz i czekasz, aż puści znieczulenie. Czujesz się, jak chora i ten stan utrzymywał się bardzo długo u mnie.
Połóg po cc trwa stanowczo dłużej, niż po naturalnym porodzie
Był to najtrudniejszy okres w moim macierzyństwie. Przez kilka tygodni nie mogłam funkcjonować bez tabletek przeciwbólowych, a o odpoczynku przy małym dziecku można zapomnieć. Połóg w każdym przypadku jest sprawą indywidualną, jednakże po cc trzeba szczególnie uważać jeszcze przez kilka miesięcy. Po naturalnym porodzie np. do aktywności fizycznej można wrócić już po około 6-8 tygodniach, natomiast po cc ten czas wydłuża się nawet do 6 miesięcy.
Cesarskie cięcie nie jest łatwiejszą formą porodu. Jest to operacja, po której często dosyć długo kobieta wraca do formy i nie może w pełni cieszyć się cudem macierzyństwa.